reklama
kategoria: Kraj
8 marzec 2025

Macierzyństwo trochę mnie zaskoczyło (wywiad)

zdjęcie: Macierzyństwo trochę mnie zaskoczyło (wywiad) / fot. PAP
fot. PAP
Kiedy na pokazie „Przepięknych” zobaczyłam siebie na ekranie, pomyślałam: „O, matko!”. Oczywiście, pomogły mi kostiumy, charakteryzacja, miałam doklejany brzuch. Ale do tej roli przytyłam też kilka kilogramów – uważałam, że to jest potrzebne. Czasami ciało jest w stanie powiedzieć więcej niż niejeden dialog – mówi PAP Life Marta Nieradkiewicz, która zagrała jedną z głównych ról w filmie „Przepiękne”. Obraz ten wszedł do kin 7 marca.
REKLAMA

PAP Life: W filmie „Przepiękne” grasz Magdę, mamę dwójki malutkich dzieci, która cieszy się macierzyństwem, ale równocześnie tęskni za swoim dawnym życiem, pracą. Chciałaby wyskoczyć z dresów i ubrać się elegancko. Też miałaś podobne rozterki, kiedy zostałaś mamą?

Marta Nieradkiewicz: W moim przypadku tak się złożyło, że dość szybko wróciłam do pracy. Jaśmina miała pół roku, kiedy zrobiłam film, potem miałam znowu przerwę, po której nagrałam drugi sezon serialu. Może to zabrzmi dziwnie, ale przyznam szczerze, że macierzyństwo trochę mnie zaskoczyło. Jestem jedynaczką, nie wychowywałam się w dużym gronie dzieci. W naszej grupie przyjaciół jako pierwsza miałam dziecko. Więc nie wiedziałam, jak te miesiące po porodzie będą wyglądały. Słyszałam, że może być ciężko, że mogą być nieprzespane noce, ale nie miałam świadomości, co tak naprawdę znaczy zostać rodzicem.

PAP Life: Co cię w macierzyństwie najbardziej zaskoczyło?

M.N.: Dwie rzeczy. Po pierwsze, że muszę zrobić miejsce w swoim życiu, psychice, sercu, przestrzeni na inną istotę, za którą biorę odpowiedzialność. A druga sprawa, która była dla mnie wielkim objawieniem, że to jest zupełnie inny rodzaj miłości, której do tej pory nie znałam i której nie ma w żadnej innej relacji.

PAP Life: Niektórzy rodzice próbują udowodnić, że można żyć tak jak dawniej. Podróżują z niemowlakami na drugi koniec świata, zabierają je do głośnych restauracji, itd. A jak było u was?

M.N.: Dość wcześnie ruszyłam z Jaśminą w podróże, ale, jak do tej pory, nie były to dalekie dystanse. Niemniej moje życie zmieniło się bardzo. Przez pierwsze trzy lata życia Jaśminy nie pracowałam w teatrze, więc nie wychodziłam na próby czy na spektakle. Dziś, kiedy córka jest starsza, wróciłam do teatru. Staram się zachować równowagę. Na pewno nie jestem takim typem mamy, która widzi tylko swoje dziecko i traktuje je jako jedyny punkt odniesienia. Z drugiej strony, staram się być aktywną mamą: razem podróżujemy, uprawiamy sport, jeździmy na rowerze, robimy sobie wypady do kina, teatru czy galerii.

PAP Life: Kobiety często obawiają się, że przez ciążę, macierzyństwo wypadną z rynku pracy. Nie martwiłaś się o swoją zawodową przyszłość?

M.N.: Mnie ten lęk, czy będzie praca, czy nie, towarzyszył już przed zajściem w ciążę. Po prostu chyba taki jest ten zawód, że raz praca jest, a raz nie. Raz jest jej więcej, a raz mniej.

PAP Life: Ciąża wiąże się ze zmianami w ciele kobiety. Twoja bohaterka z „Przepięknych” zdaje sobie sprawę, że przytyła, ma brzuch, nawet umawia się na konsultację do chirurga plastycznego. A dla aktorki ciało jest bardzo ważne. Jak było z tobą?

M.N.: Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, z dnia na dzień przestałam palić papierosy i szybko bardzo dużo przytyłam. Miałam ogromny apetyt, potrafiłam zjeść całą struclę serową na raz. Po urodzeniu Jaśminy sporo kilogramów mi zostało. Ubolewałam nad tym, zawsze byłam dość drobna, nieduża, a tu nagle z rozmiaru S skoczyłam do prawie M/L. Nie czułam się z tym dobrze, dlatego przeszłam na dietę, zainwestowałam w sport. Mimo to powrót do dawnej sylwetki okazał się trudny. Teraz jestem w trakcie przygotowań do następnego projektu, do którego musiałam sporo schudnąć. To wymagało ode mnie bardzo dużego wysiłku, ale muszę przyznać, że lubię siebie, kiedy wiem, że moje ciało jest silne i wysportowane.

PAP Life: Wiele aktorek i aktorów mówi, że traktuje swoje ciało przedmiotowo, że jest ich narzędziem pracy. Też masz takie podejście czy jednak trochę się wstydzisz?

M.N.: Ciało jest dla aktorki narzędziem pracy, ale, rzecz jasna, czasami się wstydzę. Kiedy na pokazie „Przepięknych” zobaczyłam siebie na ekranie, pomyślałam: „O, matko!”. Oczywiście, pomogły mi kostiumy, charakteryzacja, miałam doklejany brzuch, ale do tej roli przytyłam też kilka kilogramów, co w moim przypadku, jak już wcześniej mówiłam, nie jest trudne, bo lubię jeść. Uważałam jednak, że to jest potrzebne. Czasami ciało jest w stanie powiedzieć więcej niż niejeden dialog.

PAP Life: Granie w scenach intymnych nie jest dla ciebie problemem?

M.N.: Jeżeli scenariusz jest interesujący i widzę, że takie sceny są niezbędne, to nie mówię nie.

PAP Life: Podobasz się sobie?

M.N.: Myślę, że bardzo dużo zależy od kondycji, w jakiej jestem danego dnia. Czasami myślę, że fajnie wyglądam, czuję się ze sobą dobrze, a czasami się sobie nie podobam.

PAP Life: „Przepiękne” to historia sześciu kobiet. Każda z nich jest na innym etapie życia i ma inny stosunek do swojego ciała. Pamiętasz moment, kiedy zaczęłaś zastanawiać się nad swoim wyglądem?

M.N.: Dość długo kompletnie o tym nie myślałam. Natomiast pamiętam takie dwie sytuacje w moim życiu, kiedy pojechałam na kolonie. Na pierwszych były wybory miss, wszystkie koleżanki z pokoju startowały, więc ja też i zostałam wybrana miss. Na drugich koloniach sytuacja się powtórzyła. Wróciłam do domu, spojrzałam w lustro i pomyślałam sobie: „O co chodzi?”. Nie widziałam w sobie niczego szczególnego. Tak naprawdę chyba dopiero na studiach dotarło do mnie, że wygląd ma znaczenie. Bo oczywiście, że ma.

PAP Life: Twoja córka ma siedem lat. Czy podpatruje cię, jak się malujesz, czeszesz, kupujesz sobie ubrania?

M.N.: Dla niej też długo w ogóle nie miało znaczenia, co na siebie włoży, byle było jej wygodnie. Ale ostatnio widzę, że zaczęła się tym interesować. Czasami, kiedy mówię, że gdzieś wychodzę, proponuje: „Chodź, otworzymy szafę, coś ci poszukam”. I coś mi tam szuka, ma jakieś pomysły. Ale wydaje mi się, że ten etap dbania o wygląd jeszcze przed nią.

PAP Life: Jak starasz się ją wychowywać?

M.N.: Muszę przyznać, że ciągle o tym rozmyślam, ciągle zadaję sobie jakieś pytania. Chciałabym wychowywać ją na osobę empatyczną, z szacunkiem do siebie i do innych, z poczuciem własnej wartości, dystansem, poczuciem humoru. W tym momencie najważniejsze dla mnie jest to, żeby wiedziała, co czuje, potrafiła rozpoznać swoje emocje, miała poczucie sprawczości, wiedziała, że jej zdanie ma znaczenie. To nieprawda, że dzieci i ryby głosu nie mają. Partnerstwo jest ważne, żeby się dogadać, szukać porozumienia. Strasznie to jest skomplikowane.

PAP Life: A na jakich wzorcach kobiecości ty zostałaś wychowana?

M.N.: W moim życiu kobiety zawsze były i są ważne. Byłam i jestem otoczona kobietami. Trochę sobie nie mogę wyobrazić życia bez nich. Moja mama miała trzy siostry, więc wokół mnie było dużo ciotek. Nie mogę powiedzieć, że miałam jakiś jeden wzorzec kobiecości, bo były wśród nich zarówno kobiety pracujące zawodowo, jak i żony, które zajmowały się domem. Ale wszystkie były silne, dość stanowcze, niezależne, idące do przodu.

PAP Life: Ty jesteś pracującą mamą. I nie jest to regularna praca od-do. Jaśmina orientuje się, że masz inny zawód niż mamy jej koleżanek?

M.N.: Rzeczywiście, zaczyna trochę rozumieć, że aktorstwo rządzi się nieco innymi regułami. Ale też ona dorasta w tym od początku. Poza tym, kiedy się pojawiła, zaczęłam dbać o pewną higienę pracy i stawiać granice - już nie biorę tylu rzeczy naraz.

PAP Life: Macierzyństwo zmieniło cię jako aktorkę?

M.N.: Myślę, że każde takie duże doświadczenie wpływa na rozwój, także artystyczny, chociaż samej trudno mi to ocenić. Na pewno moje priorytety trochę się przesunęły, zawód przestał być jedynym ważnym punktem odniesienia, nabrałam do niego więcej dystansu. Paradoksalnie, dzięki temu łatwiej mi się go uprawia, poszukuje nowych rzeczy. Jak pięknie mówi Dorota Kolak, moja koleżanka po fachu: szukam sobie teraz drugiej nogi. Chodzą mi różne projekty po głowie. Teraz przez chwilę będę miała romans z telewizją. Dostałam propozycję zrobienia autorskiego programu, który nosi tytuł „Artystki”. 8 marca będzie można zobaczyć pierwszy odcinek (TVP Fabuła). Będę prowadziła rozmowy z koleżankami-aktorkami.

PAP Life: Czyli zostałaś dziennikarką.

M.N.: Trochę się do tego przygotowuję, więc wykonuję pewną pracę dziennikarską. Ale nie wiem, czy można tak powiedzieć. Lubię uczyć się nowych rzeczy, a aktorstwo ciągle mnie do tego zmusza, czy to jazda konna, czy to jazda wyczynowa samochodem, czy muszę researchować jakiś temat, nad którym się nigdy nie zastanawiałam. Ostatnio bardzo mocno poszłam w sport i dobrze mi to robi. Biegam, myślę też, czy nie wrócić do boksu tajskiego. Chociaż powiem szczerze, że jestem teraz w takiej gonitwie, że ciężko mi złapać oddech. Niedługo zaczynam zdjęcia do międzynarodowej koprodukcji. Poza tym, mam próby w Teatrze Dramatycznym do nowego spektaklu Pawła Miśkiewicza.

PAP Life: Dwa lata temu skończyłaś czterdzieści lat. Niektórzy uważają, że to magiczna granica, kiedy kończy się młodość, a zaczyna dojrzałość. Też to poczułaś?

M.N.: Przyznam się, że nie mogłam się doczekać tej czwórki z przodu. Chyba wykreowałam sobie w głowie, że będzie to ważny moment i naprawdę byłam zadowolona, kiedy w końcu przyszedł. Mam wrażenie, że rzeczywiście coś magicznego się stało. Czuję się dojrzalsza, spokojniejsza, staram się bardziej dbać o siebie. Mam wrażenie, że oddycham jakimś innym powietrzem. I bardzo mi z tym dobrze. (PAP Life)

Rozmawiała Iza Komendołowicz

ikl/ag/moc/

Marta Nieradkiewicz – aktorka teatralna i filmowa. Ma 41 lat. W 2007 roku ukończyła studia na Wydziale Aktorskim PWSFTvT w Łodzi. Za rolę Sylwii w filmie „Płynące wieżowce” otrzymała nagrodę za drugoplanową rolę kobiecą na festiwalu w Gdyni. Była związana z kilkoma teatrami, m.in. Starym Teatrze w Krakowie, obecnie występuje na deskach Teatru Dramatycznego w Warszawie. W ostatnim czasie zagrała jedną z głównych ról w nagradzanym obrazie „Lęk”. 7 marca do kin wszedł film „Przepiękne” z jej udziałem. Była związana z Dawidem Ogrodnikiem, ma z nim 7-letnią córkę Jaśminę.

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Gozdnica
8°C
wschód słońca: 06:24
zachód słońca: 17:55
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Gozdnicy