2:0 i awansowały do ćwierćfinału
W sobotnim ćwierćfinale Polki spotkają się z Czeszkami, które w 1. rundzie - podobnie jak trzy inne najwyżej rozstawione drużyny - miały "wolny los".
Świątek rywalizowała z Badosą po raz trzeci w karierze i za każdym razem tenisistki walczyły o wysoką stawkę. Polka zwyciężyła także w WTA Finals w 2021 roku i wówczas wygrała 7:5, 6:4. Za to kilka miesięcy wcześniej Hiszpanka triumfowała w dwóch setach w 1/16 finału olimpijskiej rywalizacji w Tokio.
W piątek raszynianka miała problemy tak naprawdę tylko w drugim secie, w którym rywalka postawiła bardziej zaciekły opór.
"Na początku czułam, że rozgrywam swój najlepszy mecz od czasu powrotu po US Open, ale później Paula zaczęła mocno naciskać. W tie-breaku liczy się każdy punkt, popełniłam jeden, niewielki błąd, ale to wystarczyło, by wszystko poszło po jej myśli. Ale wiedziałam, że mogę sobie to odbić trzecim w secie i wygrać" - powiedziała Świątek w wywiadzie na korcie.
W trzecim secie, przy stanie 4:1 dla Polki, mecz został przerwany na kilkanaście minut z powodu interwencji medycznej na trybunach. W sumie od początku do zakończenia spotkania minęły dwie godziny i 38 minut.
Jeszcze dłużej trwał wcześniejszy pojedynek pomiędzy Linette a Sorribes-Tormo. Według oficjalnej strony internetowej rozgrywek Polka triumfowała po trzech godzinach i 51 minutach.
"Nie cierpię grać z Sarą. Spodziewałam się, że to potrwa ze cztery godziny - i tak było. Teraz jestem bardzo zadowolona, nigdy wcześniej jej nie pokonałam, a dziś dałam z siebie wszystko" - skomentowała poznanianka.
Ponieważ obie Polki wygrały swoje spotkania singlowe, nie zostanie rozegrany debel, bo jego wynik i tak nie wpłynąłby na końcowe rozstrzygnięcie.
Polki z Hiszpankami pierwotnie miały zagrać już w środę, ale spotkanie przełożono z powodu alertów pogodowych dla Malagi i w obawie przed intensywnymi opadami deszczu, które mogły doprowadzić do lokalnych powodzi.
W czwartek do ćwierćfinału awansowały reprezentacje Japonii oraz Słowacji, które zmierzą się z, odpowiednio, Włochami i Australią.
W piątek wyłoniony zostanie jeszcze ostatni ćwierćfinalista z pary Wielka Brytania - Niemcy. Na zwycięzcę czeka broniąca trofeum Kanada.
Wyniki i program turnieju finałowego BJKC 2024:
1. runda:
14 listopada, czwartek
Japonia - Rumunia 2:1
Nao Hibino - Ana Bogdan 2:6, 4:6
Ena Shibahara - Jaqueline Cristian 6:4, 7:6 (7-2)
Shuko Aoyama, Eri Hozumi - Monica Niculescu, Elena Ruse 6:1, 7:5
Słowacja - USA 2:1
Renata Jamrichova - Taylor Townsend 5:7, 4:6
Rebecca Sramkova - Danielle Collins 6:2, 7:5
Viktoria Hruncakova, Tereza Mihalikova - Townsend, Ashlyn Krueger 6:3, 3:6, 10-8
15 listopada, piątek
Polska - Hiszpania 2:0
Magda Linette - Sara Sorribes-Tormo 7:6 (8-6), 2:6, 6:4
Iga Świątek - Paula Badosa 6:3, 6:7 (5-7), 6:1
Niemcy - Wielka Brytania (godz. 18.30)
ćwierćfinały:
16 listopada, sobota
Czechy - Polska
Włochy - Japonia
17 listopada, niedziela
Kanada - Niemcy/Wielka Brytania
Australia - Słowacja
półfinały:
18 listopada, poniedziałek
Czechy/Polska - Włochy/Japonia
19 listopada, wtorek
Kanada/Niemcy/Wielka Brytania - Australia/Słowacja
20 listopada, środa - finał
(PAP)
mm/ krys/